Skip to content

Chciałbym dostrzec

Chciałbym dostrzec słowo,
O delikatną dłoń otrzeć,
Jakoby we śnie w ciemną noc,
Gdy na niebie miliony gwiazd,
Przyglądać się jak każda łza
Zabija spadająca,
I wydrzeć z serca wspomnienia,
Z chwil, które pierwsze litery kreśliły
Na wietrze wśród białych fal,
To dar, przekleństwa i z serc żar,
W samotności.

Myśl są rozproszone,
Jak rzeka przy wodospadzie płyną w dół,
Choć wokoł szum, ptaków śpiew,
Echo niesie po lesie dźwięk,
Niczym sen, na chwilę unosi
By wstać, i na nowo paść,
Jak kwiat na nowo się rodzi,
Nowe pąki puszcza
Gdy puka światła brat,
I rodzi się z mroku żal,
I strach.

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

As you found this post useful...

Follow us on social media!

Published inNadzieja i odrodzenie

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *