Rozdział 1: Kaja
Współczesność , Rok 7532
– Jeszcze tylko jeden dzień – pomyślałam idąc w kierunku Krupówek.
Uliczki w początku grudnia były zatłoczone przez turystów. Powinnam się cieszyć bo jako pilot wycieczki zawsze znalazł się ktoś, to chciał poznać „wszystkie ciekawe miejsca w Zakopanym”. Słyszałam w swojej głowie już ich głosy i roześmiane buzie dzieci, szarpiące swoich rodziców za ręce i bluzy, krzycząc:
– Mamo, mamo…. Plose, choć tam.
Te bardziej dorosłe zazwyczaj siedziały cicho, pisząc lub oglądając newsy na portalach społecznościowych, bądź właśnie robiąc sobie zdjęcia.
Minęłam kolejne z czerwonych świateł, nie czekając na zielone i skręciłam w lewo. Z dala było widać oświetlone brukowe uliczki Krupówek, okrzyki radości i bólu czy szum silników aut. Miasto właśnie zaczęło żyć już świętami Bożego Narodzenia, choć nie ma jeszcze śniegu czy nawet mrozu. Pod lampami świeciły duże i plastikowe choinki, bombki czy inne rozmaite wzory. Zaś na samym środku Krupówek, podobno postawili nawet żywą, zieloną choinkę. I pomyśleć, że nadal mamy po dwadzieścia stopni w dzień.