Leave a CommentIX
szepce ci do ucha, gdy śpisz tak piękna
znów mówi do mnie dziś cisza bez słów
tak kruchą istotą jestem pośród miliona snów
jak spragniona ciepła kobietą, dotyka mnie znów
pragnie obecności, iż mogę spoglądać na ciebie, nocą na nów
i choć pieści me nagie ciało w wannie wrząca woda
po szorstkich udach tak delikatnie we mnie żyje
dotykając ich, poznając każdy ich spaczony wyraz
patrząc ci w oczy zanurzam dłonie głębiej, w boski kształt
piersi robią się ciężkie, większe i pełniejsze – pragnące dotyku
dziś tak miękkie, drażliwe na utykający czas
wywołać w nich ból gestem spragnionych warg
poddaje się swym dłoniom, i obrazom wspomnień
to już najwyższy czas
to przeszłość mnie kusi by otworzyć drzwi
dusza wraca do duszy, do modlitw, do magii gry
i czy to prawda czy tylko usprawiedliwienia krzyk
powrót do czynów, pełni w życiu, więc duszo – żyj
to echo rytuału gdy ciało drętwieje i mdleje
w dreszczach swych pieje co sił dla kilku chwil
oddech zanika i myśli ustają, choć serce jeszcze bije
czekam aż głos mój wybawi cię, i spróbujesz ciała kęs
to tylko kilka czerwonych świec i oddech łamany
czekam aż pojawisz się i zaprosisz do snu
tak głodna mych słów powtarzanych z ust do ust
stoisz w mroku nocy, skrywając zachwyt i rodząc ból
swym pięknem i kształtem ze snów
me ciało ocieka wodą, gdy wstaje by podejść
twój dotyk koi gdy sprawdzasz mój ciała kształt
czy to szept duszy do duszy, by sprawdzić twój smak
gdy wybierasz me ciało, budząc dreszcz i żar?