Skip to content

Tag: życie

Słowo

Każda litera to setki iskier, w bieli,
W przestrzeni majaczą słowa.
W napływie myśli,
Uczuć i wyobrażeń, znaczeń,
Kreśli się obraz wielu marzeń.

Wers każdy wpisany jest w duszę,
Pozbawiony serca nie czuje piękna,
Choć wokół jeszcze czuć róże,
Po woli zanikają w pamięci,
Usychają z niechęci, u stóp.

Zaś ta biała kartka, czysta czeka,
Niczym na koniec gdy powita nas mrok,
Gdy każdy nasz krok jest już o krok
Od świtu, niczym za rękę prowadzi nas wzrok,
Gdzie serce zaczęłoby bić ostatkami sił,
I żyć, na nowo w świetle, i być.

Pióro oprawione w złocie nadal kreśli,
Litery swe pieści językiem w boleści,
Tuszem w czerni i czerwieni, w szarości dnia,
W młodości, choć sięga już śmierci dna,
Nadal chce żyć i czuć, choć martwa już była tu.

Leave a Comment

Zbyt wiele

zbyt wiele myśli
trzeba unieść w mroku
i nadal stać
spoglądać w lustro
choć nadal ta sama
twarz
skrywa żal
i ból
każda w samotności łza
niewidoczna
mówi
zbyt wiele słów
toczą się
niczym żar wylewa się
i krzyczą
choć nie słychać
jak samotność oddycha
nad przepaścią
wiatr pieści każdy krok
każdy skok
pozwala zasnąć
w spokoju

Leave a Comment

Mogłabyś być

Mogłabyś być piękna
jak piękne jest niebo w letnie dni,
Jak poranna rosa
na którą pada promień światełka z oczu twych,

Piękna niczym widok
choćby jednej z wysokich górzystych wsi,
Byś była jak ta aleja
co prowadzi przez gwieździsty płaszcz nocy.

Schowana w jednej z zagubionych pereł,
Z sercem utkwionym poza horyzontem marzeń mych,
Błądząc po świecie wyrwanym z obcego ciała,
Byś była jak zima, która jesienią oczy wyzwala od cierpień ostatnich dni.

Byś była jak kwiat, który dniem ukazuje swe piękno,
Niczym noc tajemnicza do ostatniej kropli snu,
Gdyby lustro ukazywało czerwony płomyk z serca, Do serca niczym wampir skosztował bym Cię.

Leave a Comment

Chciałbym dostrzec

Chciałbym dostrzec słowo,
O delikatną dłoń otrzeć,
Jakoby we śnie w ciemną noc,
Gdy na niebie miliony gwiazd,
Przyglądać się jak każda łza
Zabija spadająca,
I wydrzeć z serca wspomnienia,
Z chwil, które pierwsze litery kreśliły
Na wietrze wśród białych fal,
To dar, przekleństwa i z serc żar,
W samotności.

Myśl są rozproszone,
Jak rzeka przy wodospadzie płyną w dół,
Choć wokoł szum, ptaków śpiew,
Echo niesie po lesie dźwięk,
Niczym sen, na chwilę unosi
By wstać, i na nowo paść,
Jak kwiat na nowo się rodzi,
Nowe pąki puszcza
Gdy puka światła brat,
I rodzi się z mroku żal,
I strach.

Leave a Comment

Jej woń delikatna


Jej woń jest delikatna
Niczym u stóp poranku szkarłatna
Budząc się spomiędzy kropel łez
Czekam gdy nadejdzie w półmroku

Wyszepce do ucha słów tysiące
Gdy na niebie zawita blade słońce
Wśród spadających gwiazd
W ciszy będą grać na złotych harfach

Doskwiera już jedynie chłód
Z każdym krokiem w przód
Wtuleni w niewinność bez słów
Budzi mnie dotykiem ust

Echo niesie swój wrzask u poranka
Popychany przez ciepły wiatr
Patrząc na jeszcze zaspany świat
Wśród traw czekam na Twój blask

Leave a Comment

Posłuchaj

Posłuchaj,
Mimo iż pada
Śnieg
W mroku pejzaży

W świetle wiraży
Żarzy się niczym łza
W szkarłacie gwiazd
Spadają

Gdy cisza
Tak pięknie gra
Wśród nas
Iskrzy się puchem
W bieli twarz

Niczym mgła u stóp poranka
Kłania się magia
W uścisku zła
Lodowata i zimna
Jak róży na śniegu
Biały kwiat.

Leave a Comment

Żyj albo umieraj

Żyj, albo umieraj.
Szepczą.

Zamknij oczy i śpij,
Dotknij chwil,
Nienazwanych,
Gdy oddech płytki,
Szybki.

Rozmywa się obraz,
We łzach krwi,
Choć w oddali kwitną bzy,
Białe.

Ostatnie bicie serca,
Rozrywa żar,
Palący żal,
Bólu cichy, pusty gwar.
Ucichł.

A ty?
Czy wciąż słyszysz ich głos?
Żyj, albo umieraj.
Szepczą..

Leave a Comment

Jeszcze zbyt wczesnie

Mimo że jeszcze zbyt wcześnie
Powietrze zbyt rześkie
Szczypie delikatnie czerwoną twarz
W półmroku świtu polny wiatr
Co niesie wiosenny zapach traw
Skrytych we mgle
W bieli czerwieni się nieba żar
Zza starych drzew
Skąd dochodzi cichy dźwięk
To ptaków nieśmiały śpiew
Choć jeszcze gwizdy tańczą
Gasną niczym światła latarni
Gdzie ginie blask plecionych mrokiem fal
Spieniony  żar wstającego dnia..

Leave a Comment

Noc Kupały

Wiatr delikatnie mówi
Wśród pól i łąk,
Daleko zaszliśmy,
Choć to jeszcze nie tu.

Jeszcze nie czas,
Choć muzyka już gra,
I tańce wśród ognia fal,
W mroku i za dnia.

Na granicy światów
Kupały czas,
Wśród wianków i gwiazd,
Polne kwiaty rzucane na wiatr.

Idźmy daleko, w las,
W mroku szarościach,
Gdzie paproci kwiat,
To Bogów starych świat.

Czy to śpiew? Czy modłów słowa?
Niech będzie nam dane szczęście,
Mokosz, o pani, spójrz łaskawym okiem na lud,
W podzięce, wypijmy! Niech będzie sława, za trud.

Skacząc wyżej ponad żar,
Niech echo niesie swój czar,
W niebiosa. Perunie ukaż swój dar,
Niech Weles usłyszy w podziemiach twój gwar.

Leave a Comment

Pęka nić


Pęka cienka nić,
Niczym świst kul
Gdy u stóp wciąż wróg,
Nieznany.

Lustro wciąż te same,
Niezmiennie ukazuje żal,
Wciąż obraz ten sam,
Choć rzeczywistość inna,
Już nie ta.

Cofnąć czas, a może zaczekać,
Jak rwąca do przodu rzeka,
Gnać gdy wiatr pcha,
Obraz rozmywa się
Jak malowidło z wielu farb.

Słowa nic nie znaczą,
Nie dziś,
Gdy czekam na świt,
Z krzykiem u twoich drzwi
Różem malowanych nici.

Leave a Comment